Półmrok wieczorowej pory. Luźna rozmowa, odrobina szampana i zrobiła się taka strasznie rozleniwiająca atmosfera. Niby przez przypadek dotknąłem Jej ramienia, potem Ona otarła się o moje kolano. I tak po chwili gładziłem Ją, już "z premedytacją" po plecach. Nic nie mówiła. Nie protestowała ale i nie zachęcała do dalszych pieszczot. Dopiero gdy podniosłem się na łokciu i dotknąłem ustami Jej włosów, potem szyi , cicho westchnęła. Dla mnie to była zachęta do aby posunąć się dalej....Zacząłem całować Jej plecy, bawić się tasiemkami od bikini. Ręka delikatnie gładziła Jej uda, ale z dala od pośladków i szparki. Tymczasem Ona przewróciła się na plecy...Zacząłem całować Jej twarz, cal po calu, gdy dotarłem do ust, początkowo nie oddawała pocałunków, była całkowicie bierna.... Zsuwałem się coraz niżej. Moja dłoń wciąż głaskała Jej uda. Lekko rozsunęła nogi ,dając mi lepszy dostęp do swojego skarbu. Ale ja omijałem Jej wzgórek jeszcze wciąż. Językiem zwiedzałem rozkoszną dolinkę między Jej piersiami, starając się ich nie dotknąć. Prze oliwkowy materiał stroju kąpielowego wyraźnie odznaczały się sutki. Byłem już w okolicach pępka, całowałem Jej cudowny brzuszek....po czym przesunąłem się od razu na Jej uda. Dokładnie i powoli zapoznawałem się z jedwabistą skórą Jej nóg. Chyba potrzebowała już czegoś więcej , bo jej dłonie dotąd spokojnie leżące na kocu przesunęły się w kierunku biustu i sama zaczęła pieścić swoje piersi, nie zdejmując stanika. Znowu pocałowałem Ją w usta, tym razem oddała pocałunek. Zacząłem droczyć się z Jej języczkiem, przerywałem pocałunek, po czym znowu kontynuowałem....Dłonią dotykałem Jej brzuszka, bawiłem się Jej pępkiem. reagowała na te pieszczoty coraz bardziej zdecydowanie....Porzuciłem Jej usta i skupiłem się na okolicach piersi, muskałem je ustami przez materiał, czym wywołałem głębsze westchnienia... próbowałem złapać sutek zębami, drażniłem się z nim i z Nią jednocześnie. Zębami ściągnąłem Jej stanik z cycuszków ale nie zdejmowałem go całkowicie. Jedną pierś całowałem , drugą masowałem dłonią. Jej oddech był coraz szybszy, chyba Jej się to spodobało....Delikatnie przygryzałem sutek, masując go czubkiem języka jednocześnie....dłoń przesunąłem niżej, byłem znowu na Jej brzuszku, który masowałem kolistymi ruchami. Nie mogłem się zdecydować, której piersi poświęcić więcej uwagi , Ona rozwiązała ten problem, przyciskając moją głowę do siebie....teraz już nie miałem wyboru....Przez materiał majteczek dotknąłem Jej wzgórka, aż drgnęła cała sobą. Materiał był na tyle delikatny ,że palcami mogłem wyczuć Jej wargi, przerwę między nimi i kolczyk w łechtaczce....Przesuwałem palcem ,czując coraz więcej kleistej wilgoci....Wiedziałem ,że Jej już nie wiele potrzeba...Ale nie chciałem tego tak kończyć. To by było zbyt proste. Ona chyba też to wyczuła. Wszystko to robiliśmy bez słowa. Zrobiło się już ciemno...Szepnąłem do ucha : "Wystarczy. Zostawmy resztę na później..."
Spojrzałem w Jej zamglone, rozmarzone oczy i jeszcze tylko długi pocałunek na dobranoc....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz