...z dedykacją dla Piotra.
22.10.08
..z listu.
...ja swoją wojenkę przegrałem. Źle zrobiłem że w wieku 19 lat zakochalem się, pokochałem i starałem się stworzyć idealny związek, bo takie istnieja, mimo iż ludzie są dalecy od ideału. Nigdy po wyjeździe z B. nie przestałem wierzyć w to że któregoś dnia znów będę szczęśliwy, żył pewnią życia..przy Niej. Ale z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc utwierdzam się w przekonaniu, że to do czego tak usilnie dąże,tego co określiłem mianem rajem miłości, ucieka coraz szybciej, ginąc gdzies daleko za horyzontem szczęścia. Fakt ten odbiera chęć do czynów, uśmiech. Powoduje smutek, i bezkresną przepaść między dawnym i obecnym mna... Marzenia uciekają a pogoń za nimi nie ma sensu. Już dawno usiadłem z założonymi rękoma, zamknąłem się. Nadzieja nie umarła, dopóki w snach Ona przychodzi i będzie przychodzić, taka piękna, uśmiechnięta, moja. I tylko w snach jest radość, szczęście, uśmiech. I nie chce się budzić, niech te chwile z Nią trawają wiecznie. Tylko Ona i ja.. Tylko w snach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
pierwsza milosc niestety chyba nigdy nie umiera... nie wazne jak bardzo czlowiek zostal zraniony...eeh...
Prześlij komentarz