16.10.06

szkoła uczuć wyższych

W życiu jest tak, że nawet najprostrze, nałatwiejsze rzeczy, potrafią osiągać rangę nieosiąganlych i niewykonalnych. Rodzice nas uczą jak sobie radzić w życiu, jak byc dobrym człowiekiem, jak się zachowywać, czego w życiu trzeba przestrzegać, a czego unikać.. najwidoczniej ja nie zbyt uważnie słuchałem tego co mi matka mówiła na temat miłości. A może opusciła ten temat.. nie wiem, ale teraz to nie ma większego znaczenia, bo na nauke i wypominanie jest już za późno.. Głupim uczuciem jest zauroczenie, taki impuls jak widzisz piękną kobiete na ulicy, w autobusie, w sklepowej kolejce do kasy, i nie możesz oderwać wzroku od niej. Peszy Cię ta cała sytuacja, że tak się gapisz, ale to silniejsze od Ciebie. Mija kilka chwil i obiekt Twoich westchnień znika gdzieś, odchodzi i już nie ma na kogo patrzeć, ale przed oczyma zostaje Ci przez jakiś czas jeszcze widok tej osoby. To jest chwilowe.. zauroczenie, które pryska i nie zostawia po sobie śladu.
Głupim uczuciem jest zakochanie, które nierozłącznie powiązane jest z zauroczeniem, jednakże to bardziej wyrafinowana forma ogłupienia umysłu. Kiedyś ktoś się mnie spytał czy ja odrózniam zakochanie od zauroczenia.. hmm, tak na prawde dużej różnicy nie ma. Jednakże zakochanie jest czymś poważniejszym, czymś co nie zniknie po 20 min, coś co będzie wracać do Ciebie jak bumerang. Fatalne uczucie będące bolesnym doświadczeniem zwłaszcza jeśli to zakochanie jest nieodwzajemnione.. jeśli tylko Ty znajdujesz sie w tym stanie. Fatalne uczucie które wiele ma wspólnego z miłością, ale nigdy nie może się z nią równać. Jest jego podrzędną formą. Zakochanie bywa bardzo często mylone z miłością, wiele osób (w tym ja) było zakochanych, nie zdając sobie z tego sprawy. Ciężko rozróżnic te dwa uczucia. Wszyscy chcą miłości, dążymy do tego żeby być kochanymi i kochającymi. Ale to nie jest łatwe, nikt nigdy nie pokazał palcem, nie powiedział: "to jest zakochanie, to nie jest miłość". Kurwa mam 21 lat, a jestem głupi jak dziesięcioletnie dziecko bo w dalszym ciągu nie potrafie oddzielić zakochania od kochania. I teraz tak się zastanawiam.. Ponoć miłość jest wieczna, ponoć trwa zawsze, i jak się kogoś kocha to się jest z tą osobą na zawsze. Przynajmniej tak sobie to wyobrażam. Więc co było między mną a Kaśką..? mówiłem jej że ją kocham, ona też mi to wyznawała. I co.. i nie jesteśmy razem. Miłości nie ma. A skoro jej nie ma, to czy faktycznie była, czy to tylko było znów zakochanie.. nie potrafie sobie na to odpowiedzieć. Kiedy widze u ludzi co piszą, ich wyznania miłości to się zastanawiam czy oni kiedykolwiek zagłębiali się w to co tak na prawde wyznają, czy tylko ja mam takie pojebane pomysły żeby rozkminiać sfere uczuć wyższych. Niejednokrotnie pytałem sie kogoś skąd wie że to jest miłość - kochanie.. padała prosta odpowiedź, że to się czuje, że myśli się o tej osobie 24/7, że nie wyobraża sobie świata bez tej osoby. Też tak mówiłem, myślałem, czułem. A jednak nie kocham. Ale nie uważam że miłości nie ma. Jest. Tylko dlaczego za każdym razem jak już się wydaje, ze to właśnie jest to najważniejsze uczucie, to przy którym inne bledną, okazuje się, że jednak popełniło się błąd, że uczucie to było złudzeniem i po prostu długotrwałym zakochaniem. Więc po co kochać.. ? Po co mówić komuś, że się go kocha, skoro nigdy nie wiadomo czy na prawde tak jest. Czy wystarczy powiedzieć "kocham" i to robić? Utwierdzać się w tym za wszelką cene i nie dopatrywać się niczego co mogłoby zburzyć ustaloną i wykreowaną przez samego siebie harmonie... Powiedzieć "kocham" i nie zastanawiać się nad sensem tego słowa. Strach przed otrąceniem również w nas to wymusza, by powiedzieć "kocham", by nie byc gorszym, mimo iż nie jest się tego pewnym, mimo iż wcale tak nie jest. To bardzo niebezpieczne słowo, czasami jest przyczyną łez szczęścia, ale czasami łez smutku.
Reasumując po raz kolejny mi nie wyszło, bo w wieku 21 lat nie wiem co to jest miłość.

3 komentarze:

littleMissunderstanding pisze...

coz za rozwazania... moze nie do konca optymistyczne... ale ciekawie sie cyztalo.. tlyko,ze..pozostawie bez komentarza chyba.. bo jestem jeszcze mlodsza.. i co ja wiem o zyciu ;)

Kuba pisze...

nie ważne ile masz lat.. ważne co wiesz, co przeżyłaś i jakie masz doświadczenia. Może właśnie Ty wiesz czym tak na prawde jest miłość..

littleMissunderstanding pisze...

zakochana jestem chyba, wypowiedzialam magiczne 'kc', ale hmmm... duzo ale... :]